"Pozwól, że przedstawię się jeszcze raz, bo myślę, że za pierwszym razem poznałaś mnie z niezbyt dobrej strony" - właściciel hotelu wyskoczył zza kontuaru i biegnie w moja stronę z szerokim uśmiechem i wyciągniętą dłonią - "bo wiesz, kilka osób próbuje mnie zabić, więc słabo ostatnio sypiam. Nerwowy jestem. Mówię, żebyś wiedziała, ze to nic osobistego…"
Spojrzałam na klienta przy barze, szukając zrozumienia dla mojego zmieszania. Zerknął na mnie leniwie znad kufla piwa i ze wzruszeniem ramion przytaknął - "No normalne. Naprawdę źle się sypia, gdy ktoś chce cię zabić."